Senior_1337 Posted August 6, 2022 Share Posted August 6, 2022 Wiersz o Demonie i Miłości Byli wyjątkowi i mieli wiele wspólnego, Od pierwszego spojrzenia... Miłość kolego! Stał jak wryty... Ona czuła jego wzrok... W głowie miała tylko jedno: "Kiedy zrobi pierwszy krok?" Widzieli się często a głowa płonęła myślami, Bały czas zaskakiwał... Co dzień to nowymi kwiatami, Bo gdy jej nie było... nie istniały "alternatywne światy", Był uwięziony, bo zamknięto go w miłosne kraty... Ale starał się... Dniami, nocami... Po to by nie oglądała się za innym facetami. Lecz to było na darmo... Pokochała już innego, Rozrywany przez agresję nie mógł przyjąć tego... Nie chciał oddychać... Nie chciał chłopak nawet żyć... Alkohol popijał, byleby tylko smutek kryć... Ołtarzyk...? To już chyba paranoja?! "Nie nie nie! Ona jest tylko moja!" Chciał ją dotykać... Czuć... A nawet smakować... Problem w tym... Ona już miała kogo kosztować. Nagle... Na jego drodze pojawił się on, Było za nim czuć, donośny śmierci ton... "Chciałbym żeby tylko mnie kochała, póki śmierć nas nie rozłączy... Ale niestety... To się tylko na marzeniach kończy..." Wędrowiec obiecał że pokocha... Że zwariuje dla niego, "Ale jak to zrobisz?" - Spytał nieznajomego. "Mój drogi przyjacielu, mam liczne talenty i znajomości", Wypowiadając te słowa, na stół upadły kości... Chłopiec pytał o cenę... Cenę tej przypadłości, On powiedział, "Pieniądze? Litości..." "Wezmę coś od Ciebie, Skoro jesteś już w potrzebie, Chcesz by Cię kochała, By nigdy nie przestała! Mogę to spełnić, powiadam po raz drugi... Ale pamiętaj... Zawsze wracam po długi." "Czego chcesz w zamian...? "- Zapytał zmieszany. "Jak to czego? Twojej duszy kochany" Stał jak wryty... Nie wydusił ani słowa... Ale w głowie zaprzątała mu tylko miłość gotowa... "Nie musisz się o nic martwić... Wszystko już przygotowane", Po chwili dodał... "Tylko tu musi być podpisane". Nawet nie drgnął... Strach obezwładniał jego ciało, Włóczęga od razu zaczął działać, widząc co się z nim działo. "Całe Twoje szczęście jest wypisane na tym pergaminie, Jeden podpis i już jutro będziesz siedział z nią przy winie". Stało się... Podpis został złożony... Nieznajomy się uśmiechnął i pogratulował nowej żony, Po czym odszedł, jak gdyby nigdy nic... Więc chłopiec pomyślał, że to tylko zwykły pic... Na następny dzień już się całowali... Zaczęła ich łączyć więź... Uczucie ze stali, Rozwijał się ono, za każdym jednym spojrzeniem... Płakał że szczęścia i nazywał to przeznaczeniem. Zabierał ją do kina i gdzie tylko sobie życzyła, Po to by mógł klęknąć i powiedzieć... "Moja miła" Głośne "Tak!" przeszyło głośne milczenie... Na jego twarzy pojawiło się niedowierzenie, "Będzie moja żoną... Jesteśmy zaręczeni!" Myślał że to będzie wieczne i nic tego nie zmieni. Zapomniał o tym, w jaki sposób go pokochała, Jak bardzo bolało i ile cierpienia mu dała... Była noc, księżyc swym światłem okna dotykał, Wraz gdy wybiła północ, narzeczony z domu się wymykał, Bo chciał zerwać pakt, który niegdyś podpisano, Ale przekonał się... "Nie da się złamać słowa które kiedyś komuś dano" Jakiś czas potem byli gotowi do ślubu, Ale najpierw wieczór kawalerski "Chłopaki jazda do klubu!", Bawił się... W tę ostatnią wolną noc, Gdy jutro, miała ich powiązać małżeńska moc, Miłością napełnione słowa, przysięga na całe jego życie, Koniec z imprezami i trzeba odłożyć wódki picie, Zaczęło się... Znów padły dwa "Tak!", I oto moi drodzy był pewny miłości znak! Bez wahania, bez chwili zwątpienia, Wypowiedzieli słowo, które pozostawiało do życzenia. I koniec ceremonii, to teraz wesele! Na które się zjechało gości wiele... Tańce, alkohol i głośna muzyka, Sprawiły iż zapomniał że zegar wciąż tyka... Wybiła dwunasta, zegar wali jak szalony, Chłopak stanął w miejscu, cały przestraszony, Rozglądał się burzliwie... Nigdzie nie ma żony... Wybiegł na dwór, zaczął mocno panikować, Bardzo się martwił... Nie wiedział gdzie mogła się schować, Wbiegając na taras, zobaczył leżącą na podłodze, Po chwili gdy ją dotknął, zaczął płakać srodze, Bo się nie ruszała, Ani tchu nie dawała, Z każdym jednym momentem coraz zimniejsza się stawała, Aż gdy skończył płakać była zimną jak skała... Nagle poczuł rękę na swoim ramieniu... To stary wędrowiec wysunął się z cieniu, Poczuł... Przeszywający ból, tam gdzie go dotyka... I powoli domyślał się... Że życie z niego umyka... Demon zacytował: "Chciałbym żeby tylko mnie kochała, póki śmierć nas nie rozłączy..." I dodał... "Widzisz przyjacielu... Tutaj się Twoja historia... Kończy..." Po czym złapał go drugą ręką i wyssał jego duszę... "Hm... A ludzie mówią że ich kuszę..." Chłopak padł na ziemię, obok swojej ukochanej... Diabeł zaś... Cieszył się z duszy odebranej... Morał tej historii jest taki... Abyście się nie spieszyli... Miłość jeszcze nadejdzie, a wy będziecie szczęśliwe żyli! Słowo Od Siebie: Wiersz Mojego autorstwa napisany w 2k17 dla pewnej Pani. Pomyślałem, że może warto go tu pokazać bo fajnie wyszedł! Liczę na Wasze Wypowiedzi, Pozdrawiam! ;D Prawa autorskie zastrzeżone © 1 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
HRDKRKRKDJL Posted August 6, 2022 Share Posted August 6, 2022 Całkiem fajne. Momentami gubi rytm, no i całość to proste AABB, ale czytało mi się przyjemnie Ma to początek, rozwinięcie i zakończenie które są ze sobą spójne. Wrzuć coś jeszcze. Chciałbym zobaczyć jak Ci pójdzie z innymi układami rymów I zdarza Ci się zjeść literkę lub też przeinaczyć (np. "bały" zamiast "cały"). W tytule użyłeś czcionki niezawierającej polskich znaków i jest dziurawy. Kropkowania też zdecydowanie za dużo. To jednak nie jest dyktando, czy też matura z języka polskiego tylko forum sieci serwerów i nawet niedoskonałe dzieło raduje ✌️ 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts